etktuzudu
Nowicjusz
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z przemytu
|
Wysłany: Pon 13:41, 29 Gru 2008 Temat postu: Nitroceluloza |
|
|
Najpierw wyjaśnię co to Nitroceluloza - bawełna strzelnicza, NC, azotan celulozy, ester celulozy i kwasu azotowego jest materiałem wybuchowym miotającym. Na początku należy wyjaśnić, że potoczna nazwa "nitroceluloza" jest błędna. Fakt, na celulozę (bawełna) działamy mieszaniną nitrującą składająca się z H2SO4 i HNO3, ale nie wprowadzamy do celulozy grupy nitrowej tylko powstaje nam ester kwasu azotowego i celulozy. Temperatura pobudzenia NC (nitrocelulozy) wynosi około 200*C. Nitroceluloza rozpuszczalna jest w acetonie, mieszaninie eteru i alkoholu, estrach kwasu octowego i innych podobnych rozpuszczalnikach, nie rozpuszcza się w wodzie, izopropanolu, heksanie ani cykloheksanie, w nieznacznym stopniu rozpuszcza się w 1-pentanolu. Nitroceluloza jest zaliczana do materiałów wybuchowo miotających i materiałów wybuchowo kruszących. Nitrocelulozę należy bardzo dokładnie oczyścić to znaczy pozbyć się resztek kwasów, czyli dobrze wypłukać najlepiej wodą destylowaną i zneutralizować kwas - nieprawidłowe oczyszczenie nitrocelulozy może spowodować samozapłon przy dłuższym przechowywaniu. Kwas azotowy powoduje pęcznienie włókna bawełny. Aby temu zapobiec stosuje się kwas siarkowy. Stężenia kwasów do produkcji przemysłowej powinny być następujące: HNO3 98-99% i H2SO4 98%. Ale często w domowych warunkach używa się HNO3 65% (z czym wiąże się mniejsza zawartość azotu w naszej nitrocelulozie). Podczas reakcji wydziela się woda, gdyby nie obecność kwasu siarkowego, który wiąże wodę to woda rozcieńczałaby kwas azotowy, a co za tym idzie estryfikacja zostałaby przerwana na wczesnym etapie. Bawełna po wrzuceniu do mieszaniny nitrującej nie zmienia swojego wyglądu, choć zazwyczaj trochę żółknie. Reakcja przebiega spokojnie.
Podam 2 sposoby:
I.
Nitroceluloza
- kwas siarkowy ok. 98 %
- kwas azotowy ok. 65 %
- 100 procentowa bawełniana (np.wata)
- szklany pojemnik (zlewka)
Odmierzamy 25 ml kwasu azotowego i wlewamy do pojemnika szklanego. Następnie odmierzamy 40 ml kwasu siarkowego i powoli wlewamy po ściankach pojemnika z kwasem azotowym. Przy tej operacji wydziela się dużo ciepła ,dlatego najlepiej jest umieścić naszą substancję w kuwecie z zimnš wodą. Po ok. 10 minutach jak nam to wszystko ostygnie zanurzamy trochę waty i przykrywamy pojemnik. Całość pozostawiamy na ok 25 minut. Następnie wyjmujemy watę i płukamy w roztworze wody i sody oczyszczonej, a po chwili przemywamy dużą ilością wody, pozostawiamy do wysuszenia, przechowujemy w suchym miejscu i z dala od ognia.
II.
Potrzebne Odczynniki
* Kwas siarkowy(H2SO4) 98%
* Kwas azotowy (HNO3) 65%
* Czysta celuloza (wata)
* Coś do zneutralizowania kwasu np. Wodorowęglan sodu (NaHCO3)
* Woda demineralizowana
* Woda z lodem
Skąd to wziąć?
Kwas siarkowy możemy kupić na stacji benzynowej pod postacią elektrolitu, jest to rozcieńczony kwas siarkowy 30-40%, więc musielibyśmy go zatężyć, konieczne jest stężenie bliskie 95%. Zarówno kwas siarkowy jak i azotowy mona oczywiście kupić w sklepie chemicznym lub wysyłkowo. Ceny kwasów są stosunkowo niskie około 8-14 zł za litr czystość techn. lub cz ale trzeba dużo płacić za przesyłkę kurierem. Celuloza jest to nic innego jak wata, tylko uwaga przeczytajcie czy to jest 100% bawełny. Najlepiej używać wacików kosmetycznych gdyż są one z najczystszej bawełny. Wodorowęglan sodu inaczej soda oczyszczona, dostać ją można w każdym sklepie spożywczym po parędziesiąt groszy. Wodę demineralizowaną można dostać na stacji benzynowej lub w Leader Price.
Sprzęt
* Zlewka
* Bagietka szklana
* Lejek szklany lub Buchnera
* Statyw
* Cylinder miarowy
* Pipeta
* Kolba
Przygotowujemy kolbę i cylinder miarowy. Za pomocą pipety (lub prostu z butli dla ryzykantów) odmierzamy w cylindrze 25 ml kwasu azotowego. Przelewamy go do kolby. Następnie w ten sam sposób odmierzamy 40 ml kwasu siarkowego w cylindrze. Idziemy pod wyciąg lub na świeże powietrze. Wlewamy trochę kwasu siarkowego do kolby z kwasem azotowym i dość mocno mieszamy. Z kolby zacznie się ulatniać biały dym, jest to N2O4. Nalewamy kwasu po trochu i za każdym razem mocno mieszamy (mieszanie jest tu kluczowe, w innym wypadku mogą się stać dziwne rzeczy np. otrzymana NC będzie niepalna). Uważamy aby nie przegrzać mieszanki, co objawi się ulatnianiem się brązowych dymów. Jeśli tak się stanie to chłodzimy kolbę pod bieżącą wodą lub wstawiamy do miski z zimną wodą aż zawartość się ochłodzi. Po zakończeniu dodawania kwasu siarkowego mieszamy mocno ciecz przez ok. minutę, po czym odstawiamy do miski z zimną wodą do schłodzenia.
Gdy kwasy w kolbie ochłodzą się do temperatury pokojowej przelewamy je do zlewki (nadal będą dość mocno dymić duszącym gazem, także robimy to na świeżym powietrzu lub pod wyciągiem, w ostateczności przy oknie). Zlewkę dla ostrożności wstawiamy do miski z zimną wodą, musi owej wody być tyle aby zlewka się nie przewracała. Do zlewki wrzucamy waciki, bibułę filtracyjną lub inny rodzaj celulozy - ważne aby nie było jej za dużo, optymalna ilość przy tej objętości mieszanki estryfikującej to około 6 g (około 1 g na 10 ml - im mniej tym lepsza jakość NC). Zostawiamy całość na 20-30 minut do estryfikacji. Po upływie tego czasu wyjmujemy to co uprzednio wrzuciliśmy do zlewki i wrzucamy do możliwie dużej zlewki z zimną wodą. Mieszamy aby kwas poestryfikacyjny rozpuścił się w wodzie. Wylewamy wodę z kwasami, nalewamy nowej. Ustawiamy zlewkę w misce a następnie dosypujemy do zlewki powoli NaHCO3 lub Na2CO3 w postaci stałej lub dolewamy roztworu którejś z tych substancji w zimnej wodzie. Pojawi się obfite gazowanie, jest to dwutlenek węgla wypierany przez mocniejsze kwasy poestryfikacyjne. Gazu oraz tworzącej się piany może być tak dużo że całość "wykipi", z oczywistych względów należy unikać takiej sytuacji. Gdy nie pojawia się już gazowanie wyjmujemy nasz "obiekt" i przenosimy na lejek. Polewamy roztworem węglanu lub wodorowęglanu sodu aż przestaną pojawiać się pęcherzyki gazu. Następnie polewamy wodą demineralizowaną lub po prostu z kranu aby wypłukać wszelkie pozostałości. Jeśli chcemy zachować dużą ostrożność (a praktycznie jej nadmiar) moczymy naszą NC w kilkuprocentowym roztworze mocznika i zostawiamy do wyschnięcia. W przeciwnym razie możemy moczenie pominąć.
Gdy NC wyschnie jest gotowa do dalszego użytkowania.
NC jest przydatna do wielu rzeczy. Może miotać, rozrywać lub po prostu wybuchać ^^, tylko pamiętajcie jeżeli wyjdzie wam nadto dobra to musicie uważać, bo od potarcia może się zapalić i róbcie zawsze mało, i mieszajcie szklanym "patyczkiem". Nigdy nic nie mieszajcie żadnymi metalowymi narzędziami (nie mówię tu o zwykłym prochu lecz zwłaszcza o kwasach), bo może zajść jakach reakcja i będzie kłopot.[/code]
Post został pochwalony 1 raz
|
|